Bożonarodzeniowe drzewko to wspaniała rzecz, która cieszy nie tylko dzieci, ale także dorosłych i poczciwą, domową starszyznę. Zapewne niejeden z nas zastanawiał się, czy choinkę można posadzić w ogrodzie po zakończeniu pięknego okresu świąt. Okazuje się, że jest to możliwe, a co więcej, zyskamy piękne drzewo o okazałej fizjonomii, niespotykanej nigdzie indziej. Adaptacja jodły kaukaskiej czy zwykłego świerka z ciepłego salonu do przydomowego ogródka to nie lada wyzwanie nawet dla doświadczonych amatorów ogrodnictwa, ponieważ trzeba wyposażyć się w odpowiednią wiedzę.
Od dzieciństwa w doniczce
Najpierw zacznijmy od wyboru choinki – chodzi tutaj o zakup takiej, która rośnie w doniczce. Tylko tak zabezpieczone drzewko będzie miało ograniczony, lecz stały dostęp do cennych składników odżywczych, zaczerpniętych z wycinka gleby. Natomiast regularne podlewanie pozwoli mu przetrwać trudy suchego, domowego mikroklimatu. Pamiętajmy, że choinki z Danii to jodły kaukaskie, które nieprzypadkowo są uprawiane właśnie w południowej części Skandynawii. Wilgotny i chłodny klimat Półwyspu Jutlandzkiego to wprost idealne warunki do bujnego rozwoju tego drzewa, które poddane licznym zabiegom szkółkarskim ma wyborną okazję ku temu, by stać się obiektem pożądania milionów klientów na całym świecie.
Wybierając choinkę doniczkową zwykle mamy nadzieję, że zostanie z nami na dłużej, także po świętach, a najlepiej i na kolejną Wigilię. Aby tak się stało, powinniśmy wybierać tę z dużą, szeroką donicą, która w pełni pomieści delikatny system korzeniowy oraz pomieści niezbędną ilość życiodajnej gleby i zapewni sporą retencję pierwiastka życia – wody. Najważniejsze są proporcje – jeśli nasza choinka mierzy ok. 150 cm, to wymaga się, żeby donica liczyła min. 80 cm średnicy.
Kupujemy choinkę doniczkową
Udając się po choinkę w donicy do lokalnych sprzedawców, zobaczymy różne opcje, np. drzewka od początku hodowane w donicach, choinki wykopane z całymi korzeniami i zabezpieczone siatką oraz te dopiero wykopane, ale z korzeniami mocno przyciętymi w celu dopasowania do małej doniczki. Jak nietrudno się domyślić, te pierwsze będą miały największe szanse na przetrwanie w domu oraz późniejsze przesadzenie do gruntu. Opcja nr 2, tj. z owiniętymi korzeniami będzie wymagała bacznej obserwacji i pielęgnacji, ale również powinna zakończyć się sukcesem. Natomiast ostatnia metoda z przycinaniem korzeni oznacza duże ryzyko niepowodzenia. Przy wyborze drzewka z „gołymi korzeniami” sprawdźmy, czy nie zostały nadmiernie przycięte i poszarpane, bowiem taka ingerencja zwykle kończy się przyspieszonym obumieraniem choinki.
Przesadzamy jodłę do ogródka
No dobrze, kupiliśmy piękną choinkę, która już w szkółce była uprawiana w donicy, przetrwała trudne warunki w domu (zwykle 2 tygodnie). Brawo! Następnym krokiem będzie systematyczne hartowanie drzewka do coraz niższych temperatur np. przez przeniesienie jej do chłodniejszego pomieszczenia (ganek, sień, piwnica, spiżarnia, strych itd.) lub osłoniętego miejsca na zewnątrz (wiata, garaż, szopa, stodoła itd.), ewentualnie na zabudowany balkon czy werandę. Ważne, by uchronić naszą jodłę przed szokiem termicznym.
Przesadzenie z donicy do gruntu (nawet zimą w okresie bez przymrozków) wymaga doboru optymalnego miejsca, ponieważ większość terytorium naszego kraju, za wyjątkiem Dolnego Śląska i Pomorza Zachodniego, raczej nie sprzyja rozwojowi tego gatunku. Dlatego wybierzmy lokalizację o gliniastej, lekko kwaśnej glebie, bogatej w wilgoć. Stanowisko powinno być słoneczne lub nieco zacienione, oraz osłonięte przed podmuchami suchego i zimnego wiatru. Należyta pielęgnacja oraz zapewnienie choince dobrego nawodnienia z pewnością zostanie nagrodzona w następne Święta.
A może świerk?
Jeśli uprawa jodły kaukaskiej jest dla nas zbyt wymagająca, to dobrym pomysłem będzie zakup świerka, również w donicy. Jest on gatunkiem odporniejszym niż jodła ze względu na przystosowanie do polskich warunków klimatycznych.