Znane, polskie porzekadło mówi: święta, święta i po świętach. Zapewne niejeden z nas przekonał się o tym, gdy przedświąteczna gorączka przyprawiała o zawrót głowy, później uroczysta kolacja oraz dwa dni świętowania. Następnie huczny Sylwester, Nowy Rok i właśnie wtedy zdajemy sobie sprawę, że okres świąteczno-noworoczny minął równie szybko, jak się zaczął. A co z naszą choinką, o którą tak zabiegaliśmy, i o której myśleliśmy już 2 tygodnie przed Świętami? Otóż to! Z tego wpisu dowiecie się, jak prawidłowo przygotować choinkę doniczkową do wsadzenia na wiosnę.
Tylko jodła kaukaska w doniczce
Wszystko zależy od tego, czy wybraliśmy odporny gatunek oraz czy drzewko było od początku uprawiane w odpowiedniej donicy.
Przypominamy jeszcze raz – jeżeli chcemy cieszyć się pięknym drzewkiem nie tylko w te Święta, ale także w kolejne, powinniśmy zdecydować się na jodłę kaukaską uprawianą w donicy.
Właśnie taka konfiguracja jest kluczowa, ponieważ wspomniany gatunek to nie tylko najpiękniejszy okaz świątecznego iglaka, ale także najodporniejsza z dostępnych choinek. Szczególnie w przypadku, gdy stosujemy się do podstawowych zaleceń pielęgnacyjnych jak np. wcześniejsze hartowanie, właściwa termika pomieszczenia oraz dbałość o regularne nawodnienie. Inną ważną sprawą jest wybór jodły u sprzedawcy – kupujmy tę w najlepszej kondycji oraz najwyższej, pierwszej klasie. Stwarza to najlepsze warunki do tego, by nasze drzewko przetrwało trudy domowego środowiska bez większego uszczerbku.
Budzić czy nie budzić?
W innych wpisach pisaliśmy o tym, jak ważne jest hartowanie. Wróćmy na chwilę do tego tematu, ponieważ jeśli naszym celem jest wsadzenie jodły doniczkowej do gruntu, to mamy dwie opcje.
Pierwsza z nich (szybka) polega na tym, że okres hartowania skracamy do minimum (3-4 doby), a następnie ustawiamy choinkę w chłodniejszym (18-19°C) pomieszczeniu domu z dala od źródeł ciepła, dbając o podlewanie. Drzewkiem w salonie możemy cieszyć się maksymalnie 10 dni, ponieważ dłuższy pobyt wymusi rozpoczęcie pełnej wegetacji, a to będzie wiązało się z pozostawieniem go aż do wiosny w domu. W okolicach Sylwestra jodłę należy przenieść do chłodniejszego pomieszczenia w celu ponownego (względnie krótkiego) zahartowania – tym razem do niskiej temperatury. I najlepiej, gdybyśmy w takim osłoniętym, ale jasnym pomieszczeniu o temp. ok. 5-10°C hibernowali choinkę aż do wczesnej wiosny. Jeżeli warunki na to pozwolą (brak zmrożonego gruntu), przesadzamy choinkę do ziemi. Optymalnym stanowiskiem byłoby takie w pobliżu stawu lub oczka wodnego ze względu na lepszą wilgotność gruntu i powietrza, która jest niezbędna dla jodły kaukaskiej. Taka metoda daje największe szanse, żeby w Święta podziwiać piękne drzewko, a na wiosnę mieć wspaniałą choinkę w swoim ogródku.
Opcja druga (wolniejsza) jest stosowana wtedy, gdy zależy nam na tym, żeby jodła została pobudzona do pełnej wegetacji oraz spędziła zimę w domu. A dopiero na wiosnę (kwiecień-maj) zamierzamy przesadzić ją do naturalnego podłoża. Oczywiście wiąże się to nie tylko z większą ilością pracy, ale także w większą szansą na niepowodzenie wiosną, bowiem przesadzanie po rozpoczęciu wegetacji jest ryzykowne, zwłaszcza w polskim klimacie. Dlatego przed Świętami stosujemy pełne, stopniowe hartowanie (2 tygodnie), a następnie przez zimowe miesiące robimy wszystko, by utrzymać choinkę w jak najlepszej kondycji. Optymalnie, gdybyśmy na Nowy Rok, podobnie jak wyżej, również przenieśli doniczkowego iglaka do chłodniejszego i jasnego pomieszczenia, gdzie uzyskałby warunki zbliżone do tych w naturalnym środowisku występowania jodły kaukaskiej. Jeśli drzewko rozbudziło się w warunkach domowych i weszło w wegetację, to pozostawmy je w doniczce aż do późnej wiosny, kiedy ryzyko przymrozków będzie znikome i dopiero wtedy pokuśmy się o wytypowanie najlepszego stanowiska w naszym ogrodzie, by przesadzić jodłę z doniczki do gruntu.